Strony

Translate

niedziela, 21 grudnia 2014

Jesień zimą

Początek tegorocznej zimy przypomina jesień. Wietrznie i ponuro - toteż siedziałem w domu. Nie całkiem bezproduktywnie, rzecz jasna; zostałem bowiem zmuszony do naprawiania wszelkich przyrządów służących do przygotowywania świątecznych wypieków. W międzyczasie przeczytałem kilka wierszy dzisiejszych poetów.
Odniosłem trochę mieszane wrażenia, ale zapewne to wina aury. Wydaje mi się, że współczesna poezja często przypomina słowne rebusy. Czytający odczuwa przyjemność tylko intelektualną, natomiast zdecydowanie brak w niej uczucia. A może lepiej jest na przykład tak:

Jesień

Uwiędły liść,
Odlotny ptak,
Błękitny szron.

Gdzie spojrzeć, iść:
Zagłady znak,
Sen, głusza, zgon.

Mróz, siwy tkacz,
Wsnuł błoń i gaj
W mgły, zwłoki tęcz.

0, wietrze, płacz!
0, duszo, łkaj!
0, serce, jęcz!

W dżdżu, w szczerym polu,
W  jesiennym dreszczu
Drzewko mrze z bólu...

0, zimny deszczu!

Wiatr drze mu liście
W strzępy najlichsze
I smaga w świście...

0, srogi wichrze!

Po niebie chmury
Skłębione pędzą
W grozie ponurej...
0, życia nędzo!

 Leopold Staff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz