Zaplanowanie fabuły, wymyślenie interesujących scen,
nieszablonowych postaci, realistycznego obrazowania, czy wzmacniającego suspens
przeplotu wątków – to naprawdę niełatwe zadania; wymagające wielkiego nakładu
skoncentrowanej uwagi oraz czasu. A kiedy już mamy zadowalający plan powieści,
to nadzwyczaj często się zdarza, że nie mamy już sił, aby taką doskonale
zaplanowaną powieść napisać.
Drugi sposób pisania polega na tym, że o określonej porze
siadamy po prostu przy biurku i piszemy bez wcześniejszych przygotowań. Wtedy
gros naszej energii wydatkujemy na samo pisanie, a nie na badania, czy nieustanne
ostrzenie narzędzi.
Być może ten drugi sposób pisania jest lepszy? A wtedy rację
ma Marguerite Duras, która twierdzi: „Gdyby było choć trochę wiadomo o tym, co
napiszemy, zanim to się stanie, zanim zaczniemy pisać, nigdy byśmy nie pisali.
Nie byłoby po co. Pisać to próbować dowiedzieć się, co by się napisało, gdyby
się pisało - dopiero potem to wiemy.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz