wiersz wielkanocny
nie trzeba zaskakującej
wizyty anioła śmierci
aby z martwych powstawać
i od nowa rozsnuwać przędzę
kolejnej baśni
wystarczy głaz rozbić
zamykający nagrobek serca
wówczas zakiełkuje miłość
która rozjaśni noc ego tak
iż będzie można rozpoznać
siebie w obcej twarzy
modlitwa
znowu dopuściłeś Panie
przewrotny czas
kiedy to gospodarz
nie wabi w progach
przechodzącego szczęścia
a zagrożeniu po męsku
nie zagradza drogi
lecz ucztuje w salonie
za pożyczone pieniądze
których nie odda
siódme pokolenie
tabun jego naśladowców
mnoży się jak nowotwór
w myśl perfidnej reguły
doboru ukartowanego
natomiast łagodnym i pracowitym
coraz bardziej nie sposób
wypatrzeć kąta dla siebie
w tym trzeszczącym domu
przywróć O Panie
znaczenie pełnosprawnym
którzy nie postradali sumienia
i nie pozwól przeminąć narodowi
i nie pozwól przeminąć narodowi
maj
na powrót bzowo i jaśminowo
hipnotyczny śpiew kukułki
rozgłasza ponad łąkami
odwieczną tajemnicę
ziemia zrzuciwszy lodową uprząż
świętuje przed kolejnym sezonem
w makijażu szczerej zieleni traw
pozłacanej kwiatami mniszka
długonogie dziewczyny wschodzą
kolorami ponad szarzyzną typowości
emitują zalotnym trzepotem rzęs
niekończącą się gotowość na szczęście
panowie zwracają swe głowy ostrożnie
jakby nadal tęskniąc za reminiscencją
zimowego snu w bezpiecznej przestrzeni
fotela pieca i nieba ekranu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz