Strony

Translate

sobota, 4 lutego 2017

GRANICE WOLNOŚCI – EUTANAZJA

W niektórych krajach dokonano legalizacji eutanazji, czyli zgody na zabijanie ludzi będących w jakiejś doskwierającej potrzebie: chorych, załamanych psychicznie, przerażonych koniecznością cierpienia, pozbawionych ciepła rodzinnego i miłości.
Społeczeństwa tych krajów, ich oficjalny system wartości i prawo zezwalają zabić człowieka, który przestał dostrzegać sens istnienia, zamiast udzielić mu skutecznej pomocy. To jest jakaś niepojęta paranoja – zakazana jest kara śmierci, czyli nie wolno zabijać najbardziej zbrodniczych morderców; ale można zabijać w majestacie prawa ludzi, którzy cierpią, którzy znaleźli się w depresji i zazwyczaj nie w pełni świadomie podejmują decyzję, o zakończeniu własnego życia.
Najbardziej liberalna pod tym względem jest Holandia, gdzie coraz to nowym grupom ludzi można legalnie odbierać życie. Są nimi: ludzie starsi, chorzy na depresję, psychicznie chorzy a nawet ofiary gwałtów. Ostatnio dołączono do nich również alkoholików. W 2016 roku dokonano tam prawie sześć tysięcy eutanazji.
O tym jak zazwyczaj wyglądają te „zabiegi” niech poświadczą dwa przykłady:
1. „41-letni mężczyzna, ojciec dwójki dzieci, przez osiem lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu. Na odwyku przebywał aż 21 razy. Jego alkoholizm spowodował rozpad jego małżeństwa, aż – jak pisze „Lifenews.com”, „jego życie zamieniło się w niekończącą się spiralę bólu, picia, samotności i cierpienia”.
Po bójce z innym alkoholikiem Langedijk postanowił, że nie chce już dłużej żyć. Lekarka podała mu śmiertelny zastrzyk 14 lipca b.r. Specjalna komisja ds. eutanazji przy holenderskim rządzie udzieliła zgody na eutanazję.”
Ostatnie chwile Marka opisał na Facebooku jego brat Marcel, dziennikarz i publicysta:
„Siedzieliśmy długo w ogrodzie rodziców, jedliśmy kanapki z serem i szynką oraz piliśmy wino i piwo. W końcu przyjechała lekarka w czarnej sukience i trampkach, zweryfikowała, czy na pewno można go uśmiercić i podała mu zastrzyk. (Mark) żartował jeszcze, że jak przeżyje eutanazję, to umówi się z panią doktor na randkę. Umarł szybko.”
Dla mnie taka sytuacja jest niepojętym horrorem. Ludzie pozbawieni wartości spędzają ostatnie chwile jednego z nich na jedzeniu kanapek i piciu piwa i wina! Czy tak powinien zachowywać się Marcel będąc bratem nieszczęsnego Marka?
2. „Kobieta z objawami demencji rozpaczliwie walczyła z lekarką, która usiłowała dokonać jej eutanazji. Może ocaliłaby życie, gdyby nie rodzina, która pomogła w wykonaniu śmiertelnego zastrzyku. Dramatyczną historię z Holandii opisuje "The Telegraph".
Kobieta, mieszkająca w domu opieki wyrażała wcześniej wolę poddania się eutanazji, „gdy przyjdzie właściwy czas”. Lekarka uznała, że ten czas nadszedł. Do takiego stwierdzenia wystarczyło jej zaobserwowanie, że pacjentka wychodzi na nocne spacery i że widać u niej objawy lęku i gniewu. Wrzuciła jej do kawy środek uspokajający, by móc spokojnie staruszkę zabić. Ta jednak ocknęła się i rozpaczliwie walczyła o życie. Wykonanie śmiertelnego zastrzyku pewnie by się nie udało, gdyby nie fizyczna interwencja rodziny.”
Opisane przykłady przywołują do pamięci nazistowskie obozy koncentracyjne, gdzie zbrodniczo eksperymentowano na zdrowiu i życiu ludzi. Przypominają również starożytnych Spartan, którzy podobno mordowali niepełnosprawne noworodki.
Jednak Spartanie moją taką przewagę, że niepochlebną wiadomość o nich mógł Plutarch wymyśleć sobie. Natomiast eutanazja, to dzisiejsza niepodważalna, nikczemna rzeczywistość wynikająca z celowego zamazywania różnicy pomiędzy dobrem a złem oraz z przekraczania granic wolności, pojmowanej jako wolności od obowiązków, od cierpienia, czy od konieczności przestrzegania praw i zasad moralnych.

Na szczęście w Polsce jest na razie inaczej. Byłem ostatnio w szpitalu i miałem okazję przekonać się, że u nas lekarze walczą o zdrowie i życie chorych, a nie pomagają im w dokonaniu samobójstwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz